Tym razem gwiazdą wieczoru podczas Dni Ponieca był zespół Lady Pank, który przygotował dla fanów całą listę ponadczasowych hitów

Zgodnie z zapowiedziami tegoroczne Dni Ziemi Ponieckiej okazały się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Weekendowe koncerty zgromadziły  prawdziwe tłumy mieszkańców i miłośników dobrej muzyki z całego regionu. Drugiego dnia gwiazdą wieczoru był zespół Lady Pank, który przygotował dla widzów całą listę ponadczasowych hitów, które zna cała Polska.

Sobotnie imprezy rozpoczęły się po południu szeregiem atrakcji dla dzieci i loterią fantową. Przy ul. Harcerskiej pojawiły się rozmaite urządzenia dla mniejszych i większych pociech oraz cała masa stoisk gastronomicznych. Były karuzele i darmowy park rozrywki z całą gamą dmuchanych zabawek. Nic dziwnego, że na frekwencję nie można było narzekać.

Prawdziwym hitem okazał się Poniecki Blok Sportowo-Rekreacyjny, który zastąpił tradycyjną Sołtysiadę. W tym roku do nietypowych konkurencji takich jak: wieszanie prania na czas, ułożenie wieży z klocków, tor przeszkód w alkogoglach, rzut balonami z wodą, mógł przystąpić każdy, kto skończył odpowiedni wiek. W sumie zgłosiło się około 800 osób – nie tylko mieszkańców ziemi ponieckiej, ale z całego subregionu leszczyńskiego. Wzięcie udziału w choć jednej z konkurencji upoważniało do udziału w loterii z "wypasionymi" nagrodami. Główną był 42-calowy telewizor, z którym do domu wrócił Marcin Wojciechowski.

Po 18.00 na scenie rozpoczęły się muzyczne atrakcje, w tym koncerty zespołów Cover Garden i TGA. O 22.00 w Poniecu pojawiła się gwiazda wieczoru, czyli zespół Lady Pank. Muzycy z Januszem Panasewiczem i Janem Borysewiczem na czele przygotowali prawdziwą wiązankę hitów gorąco przyjętych przez publiczność. Koncert rozpoczęła "Kryzysowa narzeczona", po której artyści zagrali kilka równie znanych utworów jeszcze z ubiegłego wieku - "Zamki na piasku", "Fabryka małp", "Vademecum skauta", "Sztuka latania czy "Marchewkowe pole". I choć niektóre z nich były starsze od części słuchaczy, to publiczność spijała słowa z ust wokalisty, śpiewając razem z nim. Jeszcze bardziej energetycznie robiło się przy nowszych utworach, takich jak " Stacja Warszawa" czy "Zawsze tam gdzie ty", lepiej rozpoznawalnych przez młodszą część widowni. Artyści nie robili przerw między utworami, lecz płynne przechodzili do kolejnych. Wszystko za sprawą Jana Borysewicza. Dzięki charakterystycznemu brzmieniu jego gitary utwory Lady Pank są rozpoznawalne już po kilku taktach, a wirtuozerskie solówki powodują, że ciarki przechodzą po plecach. Z bardzo dobrej strony pokazał też się sam wokalista. Mimo upływu lat Janusz Panasewicz cały czas zachowuje  fantastyczny głos, który na żywo niewiele różni się od tego na płytach, co świadczy o klasie artysty.

Podsumowując, trzeba powiedzieć, że wczorajszy koncert Lady Pank w Poniecu okazał się rzeczywiście przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, a sami muzycy stanęli na wysokości zadania, chociaż - jak twierdzą ich fani - różnie z nimi bywa. Tym razem zespół dał publiczności to, co miał najlepszego, czyli hit za hitem, a sam koncert przejdzie do historii jako jedno z najlepszych wydarzeń muzycznych 2018 roku w powiecie gostyńskim. - Tegoroczne Dni Ziemi Ponieckiej świetnie sprawdzają się w nowej, trzydniowej formule. Dziś jeszcze przed nami parafiada, ale już możemy powiedzieć, że pomysł rozłożenia atrakcji na cały weekend okazał się bardzo dobry – mówi Maciej Malczyk, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Poniecu, organizator imprezy.

Dziękujemy za pomoc - Poniec Moje Miasto