Ostrą krytykę jakości prac wykonywanych na zlecenie powiatu przy wycinkach gałęzi i drzew zgłasza radny Pępowa Mirosław Stachowiak. Jego zdaniem oczyszczanie poboczy z konarów odbywa się w sposób źle zorganizowany i wymaga poprawek.
Radny Mirosław Stachowiak przytacza przykład drogi łączącej Pępowo z Siedlcem. Jego zdaniem, choć prace wykonywano długo, nie widać efektów. - Usuwanie tych gałęzi idzie bardzo mozolnie. Prace te, moim zdaniem, powinny być zupełnie inaczej organizowane. Wszystko odbywa się pod ruchem samochodów. Połamane gałęzie nie są rozdrabniane, tylko odsuwane na pobocze. W tej formule są to syzyfowe prace. W kierunku Siedlca było to robione prze 1,5 miesiąca i już powinno być ponowione. To bardzo ruchliwa droga, ale dałoby się to sprawnie przeprowadzić raz a dobrze, zamykając ją i wyznaczając objazdy, bo jest przecież taka możliwość – tłumaczy radny Stachowiak.
Zdaniem radnego powiatu gostyńskiego problem związany jest z brakiem rąk do pracy. - Doczekaliśmy się trudnych czasów, bo zabrakło chętnych do pracy. Firmy trochę poszalały z kosztami i teraz nie ma komu wykonać prac. W przetargach na wycinkę drzew wytypowanych rok temu do usunięcia nie ma chętnych. A były już trzy postępowania. Dyrektor Mayer z powiatu rozkłada ręce. Usuwanie szkód po wiatrach powinno być zakończone, ale nie ma kto tego wykonać po prostu - mówi Stanisław Dudka, radny powiatu gostyńskiego.
Zdaniem radnego powiatu nie ma możliwości jakichkolwiek deklaracji odnośnie terminów wykonania prac.
smiech13:35, 11.10.2017
Aż dziw bierze, że oprócz Kulaka, ktoś tam zabrał głos. 13:35, 11.10.2017
dziadek13:54, 11.10.2017
co by sie stalo jakby radny troszke popracowal 13:54, 11.10.2017
dziadziu dziadziu 15:59, 11.10.2017
1 0
Właśnie ! 15:59, 11.10.2017