Zamknij

Na podponieckich polach poszukiwacze odnaleźli już srebrne monety, kule muszkietowe i stempel od pistoletu skałkowego. Celem są jednak armat

11:58, 11.08.2018 MiS Aktualizacja: 12:47, 11.08.2018
Skomentuj

W ostatnich dniach tereny pod Poniecem opanowali pasjonaci historii, którzy biorą udział w pracach poszukiwawczych na polu bitwy jaka miała miejsce w 1704 roku. Wszyscy marzą o jednym - odnaleźć porzucone armaty i inne znaleziska, ale póki co w ręce poszukiwaczy wpadają głownie monety, guziki i inne artefakty.

Dwa dni prac badawczych wystarczyły, by na podponieckich polach odnaleziono prawdziwe skarby m.in. srebrną monetę Władysława Wygnańca w stanie idealnym, stempel od pistoletu skałkowego związanego z tą bitwą z 1704 roku,  kule muszkietowe, srebrne monety rosyjskie z początku XVIII wieku i wiele innych artefaktów związanych z Powstaniem Wielkopolskim. - Na chwilę obecną pobiliśmy rekordy dwóch poprzednich edycji, a jesteśmy na polach dopiero drugi dzień. Chodzi nie tylko o frekwencje, ale też liczbę znalezisk. Mamy pond 150 różnego rodzaju eksponatów - mówił Damian Płowy z GBH Regiment, współorganizator wydarzenia. - Czworokąt saski na tę chwilę nam się wymyka, ale też nie weszliśmy na działki, gdzie może się znajdować. W każdym bądź razie stawiana przeze mnie hipoteza robocza, że to był bardzo szybki bój armii saskiej i szwedzkiej na broń białą. Dużo było chaosu w tej bitwie i ataków jednych na drugich - dodaje Damian Płowy.

Wszystkie skarby, które do tej pory odnaleziono to zasługa badaczy z całej Polski, którzy podzieleni na grupy, ze specjalistycznym sprzętem przeczesują podponieckie pola. - Do tej pory znalazłem dużo monetek, stempel od broni czarnoprochowej i jestem z tego bardzo zadowolony. Może uda znaleźć się armaty? - mówi Arkadiusz Gandecki ze Środy k/Góry, który jak podkreślał zawsze pasjonował się historią, a dzięki udziałowi w badaniach może jej dotknąć.

Z kolei Marcin Tarnowski spod Wrocławia, do Ponieca przyjechał po raz pierwszy. - Ciekawość, adrenalina jak się coś wykopie. To mnie pociąga w tym co robię. Przez dwa dni badań udało mi się odnaleźć kilka kul, monet i łusek. Główny cel to odnaleźć armaty. Chyba nie do osiągnięcia, ale czas pokaże - mówił detektorysta

Wśród uczestników obozu są też przedstawicielki płci pięknej. Pani Anna Broda ze Stowarzyszenia "Gniazdo" spod Poznania swoją pasję do poszukiwań realizuje od kilku lat. - Poznałam towarzystwo, które interesuje się historią, chodzi z wykrywaczami i postanowiłam dołączyć. Załapałam bakcyla i sprawia mi to ogromna przyjemność. Już udało mi się znaleźć kilka monet, guziczek przedstawiający jeźdźca na koniu z okresu bitwy najprawdopodobniej - mówiła Anna Broda.

Po raz trzeci do Ponieca przyjechał Krystian Sobkowiak ze Stowarzyszenia "Gniazdo", przez wielu nazywany "szczęściarzem". - Zaczęło się w zeszłym roku. Znalazłem pieczęć hrabiego z piękną koroną, grosz praski, kilka denarków, a więc rzeczy rzadko spotykane. Nigdy nie wiadomo na co się natrafi, każde znalezisko historyczne jest cenne, a armaty mogą być swego rodzaju premią. Wierzymy, że gdzieś tu są - mówił Krystian Sobkowiak.

Badania w terenie potrwają do niedzieli, o ich efektach będziemy jeszcze informować. Tymczasem już dziś rusza "Operacja Poniec". Szczegóły imprezy dostępnej dla każdego można znaleźć -TUTAJ-

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%