Zamknij

Rożek: Pomoc społeczna to nie jest po to, aby ktoś na tym zarobił. Udziela się jej tym ludziom, którzy jej naprawdę potrzebują

13:23, 21.09.2017 MiS
Skomentuj

Plotki, jakie krążą wśród mieszkańców gminy Borek Wlkp., stały się tematem dyskusji podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Chodziło o... pieniądze. Niektórzy z poszkodowanych w sierpniowej nawałnicy twierdzili, że muszą zwrócić zasiłek "klęskowy" otrzymany od gminy. Burmistrz i kierownictwo Ośrodka Pomocy Społecznej zaprzeczają. - Niepotrzebnie siany jest ferment - twierdzi Dorota Dutkowiak, kierownik boreckiego OPS.

Informacje o tym, że mieszkańcy poszkodowani w nawałnicy 11 sierpnia muszą zwrócić zasiłki, pojawiły się podczas zebrania wiejskiego w Siedmiorogowie II. Jedna z uczestniczek wiejskiego spotkania miała powiedzieć, że gminna komisja, która przyznała jej zasiłek doraźny do 6 tys. zł, nakazała jego zwrotu, ponieważ jej mieszkanie było ubezpieczone. - Zostałem poinformowany, że niektórzy mieszkańcy muszą zwracać zasiłki, które otrzymali - mówił sołtys Marian Andrzejak. - Nie wierzyłem. Jak to? Propaganda? Czy wracamy do czasów gierkowskich? Nie wierzyłem - opowiadał włodarz wioski.

Przekazane przez sołtysa doniesienia o mało nie wyprowadziły z równowagi kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Doroty Dutkowiak. Przybliżyła ona zebranym procedurę przyjmowania wniosków o pomoc i stanowczo zaprzeczyła, aby ktokolwiek miał otrzymać nakaz zwrotu przyznanych wcześniej pieniędzy. - Niepotrzebnie jest siany ferment - mówiła wyraźnie zdenerwowana Dorota Dutkowiak, kierownik MGOPS w Borku Wlkp. - Jeśli klient cokolwiek będzie musiał oddawać, to wymaga to wszczęcia postępowania administracyjnego po zgromadzeniu materiału dowodowego. (...) Do tej pory borecki OPS nie wydawał decyzji o zwrot. (...) Wszystkie wnioski zostały rozpatrzone pozytywnie zgodnie z obowiązującymi przepisami - wyjaśniała kierownik Dutkowiak.

Wyraźnie zniesmaczony plotkami był także burmistrz Marek Rożek. - Ludzie plotą bzdury! Spodziewałem się, że tak będzie - grzmiał burmistrz Marek Rożek, dodając, że wynika to z niewiedzy mieszkańców. - Pomoc społeczna nie jest po to, aby ktoś na tym zarobił. Udziela się jej tym ludziom, którzy jej naprawdę potrzebują. (...) Nikt nie nie zostanie zostawiony bez pomocy, ale na pomoc składają się różne czynniki - również środki własne z ubezpieczeń - wyjaśniał włodarz gminy Borek Wlkp. Nawet jeśli przyjdzie zwracać mieszkańcom przyznane zasiłki, to jedynie tym, którzy wnioskowali o zasiłki wyższe niż 6 tys. złotych, ale tylko w przypadku, gdy nie przedstawią faktur i wydatków na naprawienie szkód bądź ubezpieczenie, a mimo to wydali przyznane im fundusze. Do tej pory, jak podkreślano, żaden z mieszkańców nakazu zwrotu zasiłku nie otrzymał.

We wrześniu borecki MGOPS wypłacił poszkodowanym w nawałnicy zasiłki w kwocie 405 865 zł, w sierpniu 397 886 zł - łącznie 803 750 zł. Zasiłki celowe do 6 tys. zł wypłacono w kwocie 551 498 zł, zasiłki do 20 tys. zł – 106 978 zł, do 100 tys. zł - kwotę 145 275 zł. W całej Wielkopolsce na zasiłki dla mieszkańców wypłacono 28 mln zł.

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

HernHern

0 0


A teraz z innej beczki. Jak będzie się nazywało przedszkole w Karolewie?" Pod dębem" czy "Pod biednym kikutem"? (O kurka wodna!!! zrobili my plac zabaw pod drzewem,a jak komuś spadnie coś na głowę? Aaa tam,obetnijta te gałęzie,a co!!) Puk,puk,puk jest tam ktoś? 20:26, 21.09.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%