- Pamiętam, gdy po raz pierwszy wracałam z przytuliska, wtedy jeszcze sama, łzy mi ciekły i mówiłam sobie ?Nie dam rady?, ale zaraz potem pomyślałam, że jeśli nie ja, to kto? Okazało się, że nikt ? wspomina Longina Pietrzak prowadząca Przytulisko dla psów w Krobi. W szkolnych murach od ponad trzydziestu lat spełnia się jako nauczycielka biologii, a po godzinach robi wszystko co w jej mocy, by pokazać zwierzętom lepszą stronę człowieka. Wspierają ją w tym zaangażowani wolontariusze, z których pracy jest szczególnie dumna. - Schronisko to kolejne spełnione marzenie, bo jako dziecko marzyłam o jednym psie, a teraz mam ich tyle ? mówi.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz