Wyjątkowe były tegoroczne dożynki w podponieckiej Dzięczynie. Wspólną zabawę mieszkańców po raz pierwszy od 23 lat poprzedziły tradycyjne obrzędy związane z świętem plonów. Oprócz barwnego korowodu, jaki przejechał przez przez wieś, były też wesołe, przyśpiewek, w których niejednemu się oberwało.

Sołectwo Dzięczyna zorganizowało w tym roku fantastyczne dożynki, w których uczestniczyła niemal cała wieś - Kiedy zostałam sołtysem, zależało mi, aby powrócić do tradycyjnych dożynek z obrzędami. Bez zaangażowania mieszkańców byłoby to niemożliwe  - tłumaczyła Lidia Toporowicz, sołtys wsi Dzięczyna. Efekt był imponujący. Barwny korowód przejechał przez wieś - z przystrojonymi kosiarkami na czele. Za nimi traktory, kombajn i...babowóz, za kierownicą którego zasiadł radny Mariusz Nowak.

Kiedy wesoła gromada dotarła na dzięczyński teren rekreacyjny, rozpoczęło się świętowanie. - Witam serdecznie mieszkańców Dzięczyny, po 23 latach na prawdziwych dożynkach z obrzędami. Jest mi niezmiernie miło Was powitać drodzy mieszkańcy, a szczególnie Was drodzy rolnicy - mówiła sołtys Lidia Toporowicz. - Zboże jest już sprzątnięte, słoma zwieziona, dlatego są dożynki, trzeba uczcić to święto - dodała włodarz wioski. 

Starosta i starościna dożynek zasiedli do stołu, a zgromadzeni mogli wysłuchać bogatego repertuaru, na który składały się wesołe przyśpiewki. Nie darowano nikomu, oberwało się zarówno władzom lokalnym jak i mieszkańcom. - "Mieszkańcy tej wioski proszę się nie gniewać, bo my tutaj dzisiaj będziemy o Was śpiewać. Trochę pośpiewamy, trochę ubliżymy, kto się będzie boczył, my się nie boimy. - niosły się słowa dożynkowej przyśpiewki po Dzięczynie. Nikt obrażony nie był, a wręcz przeciwnie. Sporo było za to śmiechu i radości. Wielu pytało, kto tak barwnie scharakteryzował mieszkańców. Sołtys Lidia Toporowicz była jednak nieugięta i odpowiadała krótko - "dzięczyński Mickiewicz".

Następnie na ręce burmistrza Jacka Widyńskiego złożono bochen chleba, który wraz z sołtys Lidią Toporowcz podzielili i częstowali nim mieszkańców sołectwa i ich gości. - Żeby tego chleba w Dzięczynie nigdy nam nie zabrakło - mówił sołtys Lidia Toporowicz.

Po części oficjalnej wszyscy zasiedli do suto zastawionych stołów an których znalazły się potrawy z grilla, bigos, sałatki. I tak mieszkańcy bawili się do białego rana z zespołem Crafter na zabawie dożynkowej.